niedziela, 25 listopada 2012

Kalendarz Magdaleny


Anna Slusarczyk
 wydanie dzienniczka z jednego roku Twego zycia ustawilo by Cię do konca swiata;)



Napisała Anna, niepierwsza już, wobec tego poważnie się zastanawiam nad taką możliwością  Aczkolwiek, brak mi chyba wciąż wewnętrznego przeświadczenia, pewności, że ktoś faktycznie z zainteresowaniem będzie zaczytywał się moim pisarstwem.


365 notek wydrukowanych jako kalendarz do zrywania?
Zbiór opowiadań i anegdot dla wnuków?

Kucharząc sobie kontempluję, ciasto rośnie, a pomysły się mnożą i coraz smaczniej zarysowują.




Fiesta!

piątek, 23 listopada 2012

Maciek Marcin

Maciek Marcin pod zdjęciem na fb pisze:
"ej ostatnio się chciałem Twoimi kotletami z chleba znajomym pochwalić i nie mogłem znaleźć :("


W czasach kotletów z chleba nie istniał jeszcze ów blog, natomiast zachowała się cenna dokumentacja popełnionego czynu:


Przepis na Kotlety Cioci Madzi:

Suchy chleb
Świeży chleb
jajo
jakieś zioła (to chyba majeranek)

Świeży chleb pokroić na ilość kromek wprost proporcjonalną do tego, ile chcemy osiągnąć za ich pomocą kotletów. Następnie zetrzeć /skruszyć suchy chleb na panierkę (można użyć kupnej bułki tartej, ja jednak postanowiłam wyżyć się na czerstwym pieczywie jak walec na drodze). Jajko gdzieś tam rozbabrać, proponuję nie na podłodze jakżem poczyniła ostatnio. Kromki panierujemy w jajku i suchym chlebie, następnie wrzucamy na  rozgrzaną patelnię i smażymy. By iść równo z moim kosmicznie wybornym przepisem, zioła dodajemy koniecznie już PO usmażeniu (skąd mogłam wiedzieć, że dodaje się je do jajka PRZED panierowaniem...). Pilnować, żeby się nie przypaliło (to bywa trudne...) Gotowe!

Smakuje jak kurczak. Podawać z jedzeniem.

czwartek, 22 listopada 2012

Dla równowagi

Naleśniki trochę się nie udały...


Tak właśnie dzisiaj było, nie tylko w kuchni. Madziupiździu, zawsze musisz się spieszyć, godności zero.

wtorek, 13 listopada 2012

Padam, padam!


Tarta czekoladowa z wiśniami w amaretto:)


By uchronić świat od dewastacji!
Kij z kotletami 
i innymi obiadami, 
oto plan jest doskonały
Zostaję kuchenną ladacznicą.

Cukiernicą!
Rozkochałam się w sobie od pierwszego kęsa, magia;)