Dzisiejszy posiłek sponsorowany był przez pokaz Thermomixu u Prawie-Państwa-Iwulskich. Wszyscyśmy się śmiali i dokazywali, a najbardziej Karolina K, której z tego miejsca chciałabym pogratulować wypieczenia przepysznych bułeczek z czarnuszką (guzik 'miel ziarno')! Pokaz oczywiście zainspirował mnie na tyle, że zapragnęłam mieć tę magię w domu. Póki co jednak mnie nie stać, natomiast na osłodę Szymon zgodził się pożyczyć mi swoją najlepszą książkę kucharską:
I can't even with this one! Gotowanie (a przynajmniej wszystko to, co dzieje się wokół tematu) dosłownie mnie porywa i przenosi moją świadomość w zupełnie dotąd jej nieznane wymiary abstrakcji.
Miłego dnia i radości w kuchni!
M.